Docieramy o 11:30 do Ayuthaya(dawnej stolicy Tajlandi), ale nie mamy nawet sily zwiedzac. Mamy 4 godz. Do pociagu, ktory zawiezie nas do Chiang Mai. Na ktory bilety kupilismy już w Bangkoku. Ayuthaya mnie nie zachwyca. Na targu przy swiatyni(jedynej ktora mi się podobala) z wielkim zlotym Buddan szukam fajnych "raybanow". 7cena 50 batow za sztuke ale slabe kolory. Nie mogę zniesc zapachow z ulicznych restauracji. Obiad zjadam w klimatyzowanym kfc, co na realia tajskie okazuje się strasznym burzujstwem choc jest troszke taniej niż w Polsce.. Na podroz do Chiang Mai kupujemy z Cela owocw; pomelo, banany i smoczy owoc.. Spotkalismy też milego rikszarza ktory przez caly czas obwozil nas po miescie za 100 batow za osobe. Dobre było to że dalo się z nim dogadac po angielsku i zawsze wiedzial gdzie jestesmy.
Wychodzi na to że jestem straszna bezboznica bo jak tylko wchodze do swiatyni to zaczyna mi się robic slabo.
P.s. Mamo, tato i Wadyn nie denerwujcie się, wydaje mi się że to przez te ich kadzidelka.
Pociag do Chiang Mai odjezdzac mial o 10:00. Mial jakies opoznienie, wiec pan kolejowy zbieral wszystkich i ustawial w miejscu gdzie mialy przyjechac poszczegolne wagony.
Pocia przypomina mi skm-ke w trojmiescie, tyle że ma rozkladane siedzenia i kolor zielonkawy. Ale pociag też zaskakuje, po godzinie przychodzi pan, ktory rozsciela nam lozka i kladzie czysciutka i niezkazitelna posciel.
Potwierdza się moja teoria, że o 17 zaczyna padac. Przynajmniej troche chlodniej.
Ceny:
10thb = 1 pln
Pociag lotnisko - bkk phai: 15 thb
Coca cola: 12 thb
Woda: 12-15 thb
Pociag bkk-ayuthaya(3 kalsa) 15 thb
Ayuthaya - Chiang mai(sypialniany): 506 thb
Tuk tuk(po targowaniu) 100/osobe
Pomelo 35 thb
Smoczy owoc 15 thb
Limonki 25/10 sztuk
Banany 35/kisc
Przechowalnia bagazu 10 thb
Prysznic na dworcu w ayuthaya 10 thb
Wypozyczenie roweru 40thb/doba
Zestaw kfc 108 thb
Frytki 45 thb