Zecydowanie najlepsze nalesninik jak narazie w Laosie sa w Luang Prabang w restauracji Nam Sok obok guest housu pod ta sama nazwa, w ktorym to mieszkalismy. Wynajelismy tuk tuka za 150.000 kip na 4. Zawiozl nas do wodospadu Tat Kuang Si, a pozniej do wioski Hmongow. Szczerze mowiac wodospad robi naprawdę wrazenie i mozna się wykopac itd.. Ale jeśli chodzi o wioske to lepszego porownania niż do zoo się nie da. Jeśli w przewodnikach opisuja wioski Hmongow po zobaczeniu wlasnie takiej wioski niedaleko Luang Prabang to przestaje po po prostu czytac przewodniki. Wczesniej na polnocy widzielismy prawdziwe wioski z autentycznymi plemionami. Ludzie zapraszaja do domow, a dzieci od poczatku krzycza "sabajdi". A tu: specjalnie wybrukowany chodnik dla turystow dookola wioski, specjalnie przygotowane stoiska z wyrobami, a dzieciaki krzycza "give me five tousend" (tlum. Daj mi 5.000). Totalna porazka. Wrocilismy do miasta, żeby cos zjesc i o 17 umowilismy się z panem tuk tukarzem, żeby zawiozl nas na dworzec. Autobus do Vientian to special express i powiem wam, ze regularnymi autobusami jest duzo wygodniej i pewniej po tych kretych drogach, niż pietrowym wypasionym autobusem z klimatyzaja i firankami w oknach.